W czwartek 15 czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał jeden z istotniejszych wyroków w sprawach frankowych (sprawa C-520/21). Mowa o wynagrodzeniu za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu. W kolejnym, również ważnym wyroku (sprawa C-287/22) Trybunał zajął się kwestią zabezpieczeń roszczeń frankowiczów.

W odpowiedzi na zapytanie warszawskiego sądu rejonowego TSUE wskazał, że bankom nie przysługują żadne dodatkowe środki ponad zwrot wypłaconego kapitału oraz odsetek za opóźnienie liczonych od dnia wezwania klienta do dokonania tego zwrotu. Jednocześnie, zgodnie z wcześniejszą opinią Rzecznika Generalnego, TSUE przyznał takie prawo konsumentom w stosunku do banku – z drobnym zastrzeżeniem, o czym dalej.

Chcesz skorzystać z bezpłatnej analizy?
Zapraszamy do kontaktu, odpowiemy na wszelkie pytania.

Trybunał pozostał nieczuły na 6 głównych argumentów, którymi banki uzasadniają w swoich pozwach przysługiwanie im dodatkowego wynagrodzenia.

Polski sąd wymienił je w zapytaniu następująco:

1. spełniający świadczenie pieniężne został czasowo pozbawiony możliwości korzystania ze swoich pieniędzy, przez co utracił możliwość zainwestowania ich i osiągnięcia dzięki temu korzyści,

2. spełniający świadczenie pieniężne poniósł koszty obsługi umowy kredytu i przekazania pieniędzy drugiej stronie,

3. otrzymujący świadczenie pieniężne odniósł korzyść polegającą na tym, że mógł czasowo korzystać z cudzych pieniędzy, w tym mógł je zainwestować i dzięki temu uzyskać korzyści,

4. otrzymujący świadczenie pieniężne czasowo miał możliwość korzystania z cudzych pieniędzy nieodpłatnie, co byłoby niemożliwe w warunkach rynkowych,

5. wartość nabywcza pieniędzy spadła na skutek upływu czasu, co oznacza realną stratę dla spełniającego świadczenie pieniężne,

6. czasowe udostępnienie pieniędzy do korzystania może zostać potraktowane jako spełnienie usługi, za którą spełniający świadczenie pieniężne nie otrzymał wynagrodzenia.”

            Wszystkie powyższe kwestie nie wytrzymały starcia z główną zasadą dyrektywy 93/13 – zasadą skuteczności. TSUE swoim wyrokiem podkreślił, że uwzględnienie któregoś z powyższych argumentów de facto skutkowałoby obejściem konsekwencji unieważnienia umowy kredytu. Umożliwienie bankom dochodzenia dodatkowego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu po tym, jak sąd unieważnił umowę zawierającą niedozwolone postanowienia, wyłączałoby skuteczność dyrektywy. Przedsiębiorca otrzymałby przecież swoje wynagrodzenie mimo skonstruowania nieuczciwej umowy. Pozostałby tym samym bezkarny i – co najważniejsze – nie miałby żadnej motywacji, aby w przyszłości tworzyć zgodne z prawem umowy.  

            Orzeczenie TSUE jest jednak skutkiem pozwu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału złożonego nie przez bank, a przez jego klienta. Chodziło o dodatkowe wynagrodzenie za korzystanie ze środków wpłaconych do banku tytułem rat kapitałowo – odsetkowych nieważnej, jak się później okazało, umowy kredytu. W odpowiedzi bank wskazał, że po unieważnieniu umowy kredytu wynagrodzenie za korzystanie z kapitału należy się jedynie bankowi – konsumentowi już nie. TSUE orzekł dokładnie odwrotnie.  

            TSUE podzielił opinię Rzecznika Generalnego, którą poznaliśmy 16 lutego br. i uznał, że prawo unijne nie stoi na przeszkodzie przyznaniu dodatkowych świadczeń na rzecz konsumenta od przedsiębiorcy, jeśli nie będzie to obciążać tej instytucji ponad miarę. Oczywiście w prawie polskim musi znaleźć się ku temu podstawa prawna.

            Dzisiejsze orzeczenie zamyka pewną dyskusję jednocześnie otwierając kolejną. Odchodzi koncepcja sektora bankowego o należnych mu dodatkowych wynagrodzeniach po unieważnieniu umowy kredytu. Otwiera się natomiast dyskusja na temat tego, czy w prawie polskim znajduje się podstawa prawna dla żądania od banku przez klienta dodatkowych środków po unieważnieniu umowy – czy to z tytułu waloryzacji, wynagrodzenia, odszkodowania, czy też zwrotu kosztów i czy takie roszczenie jest proporcjonalne w rozumieniu dyrektywy 93/13. Spór ten zdominuje polskie sądownictwo w nadchodzących latach.

            W kwestii zabezpieczenia roszczeń klientów TSUE generalnie wskazał, że niezgodne z prawem unijnym jest, aby sąd odmawiał udzielenia takich zabezpieczeń. Mowa głównie o sądownym zawieszeniu spłaty rat kredytu. Nie jest to jednak orzeczenie tak jednoznaczne, jak się tego spodziewaliśmy. Trybunał bowiem w dalszej części sentencji wyroku wskazał, że odmowa ze strony sądu jest niezgodna z prawem unijnym w sytuacji, gdy jest to konieczne dla zapewnienia skuteczności orzeczenia, które ma zapaść w danej sprawie. Pozostawia to zatem furtkę do dyskusji, czy na gruncie konkretnej sprawy brak zabezpieczenia będzie wpływał na skuteczność wyrku, czy też nie. Wpływ wyroku TSUE na orzecznictwo w sprawach zabezpieczeń ujawni się ostatecznie w ciągu kilku następnych miesięcy.

Chcesz skorzystać z bezpłatnej analizy?
Zapraszamy do kontaktu, odpowiemy na wszelkie pytania.